Dziesięć lat temu do naszej rodziny dołączył rąbnięty szczeniak labradora, który dziś kończy dziesięć lat i jest naszym ukochanym członkiem rodziny. Pomyślałam sobie, że może tak jak ja lubicie powspominać przy zdjęciach i mam dla Was mały secik z dziesięciu lat. Dość chaotyczny, ale chyba dobrze oddaje charakter Javy. Najbardziej lata widać po Gabie 🙂
Java swoje życie przeżywa tak jak lubi- za młodu kochała poganiać, poaportować i popływać oraz szybko i porządnie zjeść. Dziś już jako oficjalna babcia lubi pospać, pospacerować i dobrze zjeść. Rzadko szczeka, nigdy się nie wkurza ani nigdy nie zdarzyło jej się warknąć. Z natury po prostu ciągle się cieszy. Jak jej nie kochać 🙂
Gdy miała sześć lat zachorowała na padaczkę, potem jeszcze doszło upośledzenie we wchłanianiu trójglicerydów. Wtedy nic nie widząc o chorobie wpadłam w panikę, dziś po czterech latach leczenie jest po prostu częścią naszego dnia. Dzięki naszej ukochanej doktor Karolinie wszystko jest na spokojnie i pies wyprowadzony i z dobrymi wynikami.
Mimo choroby nadal jeździmy z Javcią po Polsce i Europie- tak jak robiliśmy to od szczeniaka. Dystanse są z powodu wieku coraz krótsze, ale radość zawsze ogromna 😉 szczególnie jeżeli w pobliżu trafi się woda 🙂
No dobra, zdjęcia. Sto lat psico!!
Wspaniała historia:) Tak to jest, że piesek staje się członkiem naszej rodzinki:)
Cudowne!!!
Wszystko tu jest piękne, uwielbiam tego bloga! Na przemian inspiruję się, wzruszam, śmieję, zachwycam i uczę. Dużo tu jest cennych rad dotyczących różnych dziedzin, dziękuję i pozdrawiam