Nasz domek do zabawy, który zbudowaliśmy już dobrych parę lat temu okazał się niespodziewanie wielkim hitem internetu- pisały o nim przeróżne strony, a na Pintreście straciłam rachubę po 100tys repinów. Artykuł opisujący jak nasz ogrodowy domek powstawał to drugi najpopularniejszy post na blogu w historii- a ja właśnie zdałam sobie sprawę, że od 2014 nie było żadnych o nim wzmianek, a zdjęcia z wakacji czekają tylko, żeby je Wam pokazać.
Domek nadal stoi bez żadnych uszkodzeń, co dwa lata maluję go tylko białą farbą. W zeszłym roku dodałam najtańsze tiulowe zasłony z Ikea, by dodać mu odrobiny prywatności. Dużo bardziej mi się podoba w tym wydaniu. Od domku na wyciągnięcie ręki są wzniesione grządki, z których można sobie zerwać w zależności od sezonu groszek czy pomidory, kawałek dalej są truskawki, poziomki i jagodnik.
Gaba w tym roku kończy 15 lat, więc domek robi się już ciasny i coraz częściej wybiera altanę i taras i ich wygodniejsze kanapy. Ale kiedy była u nas z odwiedzinami Lila córka mojej siostry i czy odwiedzają mnie na sesjach młodsze dziewczynki(a także i chłopcy) domek jest niesutającym hitem. Nasza Lila z Gabcią poniżej 🙂