Top kosmetyki w 2020 – ulubieńcy : pielęgnacja skóry, włosów i makijaż
Dziś mam dla was listę „Top kosmetyki 2020”. Zbliża się Black Friday, a z nim sporo promocji. Bardzo lubię wstrzymać się z zakupami i obserwować czy ceny moich ulubionych kosmetyków nie będą w tym czasie bardziej korzystne. Z reguły tak jest i to świetny czas na przedświąteczne zakupy.
W dzisiejszym video i poście pokazuję moją sypialnię oraz opowiadam co fajnego mieści się w mojej toaletce.
Ulubione perfumy
Zaczynamy od moich dwóch ulubionych zapachów:
Prada Candy Florale: słodka nuta sorbetu limoncello, który miesza się później z delikatną piwonią. Ten kwiatowy bukiet doskonale uzupełniają słodkie i otulające nuty karmelu i miodu. Tło kompozycji, które podkreśla śliczny kwiatowy aromat, jest tworzone zmysłowym piżmem i benzoiną. I jak mogłabym nie kochać tego zapachu! Używam codziennie już 0d 2014, kiedy wyszedł na rynek.
Jo malone Peony and Blush Suede Piwonie w bujnym rozkwicie, niewiarygodnie delikatne. Flirtują z soczystym, czerwonym jabłkiem, pełnym przepychu jaśminem, różą i goździkiem. Zmieszane ze zmysłową delikatnością zarumienionego zamszu.
Jak mogłabym się oprzeć moim ukochanym zapachom 🙂 Ciężko zmieniać mi zapachy, bardzo się do nich przyzwyczajam.
Pielęgnacja włosów
Bardzo lubię serię Kérastase Résistance – uratowała już nieraz włosy zniszczone po lecie.
Gorąco polecam wam oba produkty Kérastase Résistance Sérum Thérapiste i Kérastase Résistance Ciment Thermique , szczególnie przy układaniu włosów pod wpływem wysokiej temperatury.
Do rozczesywania włosów używam szczotki z Olivia Garden i tego produktu z Revlona. Wreszcie nie mam problemu ze splątanymi włosami. Spryskuje wilgotne włosy i rozczesuję.
Używam także czasami zamiennie z produktami opisanymi powyżej tego olejku , jest też świetny dla panów, Michał używa do brody.
Do utrwalenia fryzury używam lakieru z Alterny – dla mnie najważniejsze, że świetnie utrwala, nie sklejając włosów, ani nie tworząc „kasku”. Włosy wyglądają po nim bardzo naturalnie.
Pielęgnacja cery
Jestem ogromną fanką marki Charlotte Tilbury make up- odkryłam ją parę lat temu w Londynie i zakochałam się w jakości tych produktów. Zaczęłam od zakupu jednego produktu i przez lata moja toaletka zapełniła się w większości kolejnemu od CT. Nie trafiłam jeszcze na produkt, który by mnie zawiódł. Nie dość, że są świetne kosmetyki do makijażu- produkty do pięlęgnacji są genialne.
I tak moja pielęgnacja to Magic Serum i Cream każdego poranka- moja skóra jest po nich elastyczna, napięta i świetnie nawilżona. Serum mam dopiero od dwóch miesięcy, wcześniej używałam Serum z Premier Cru z Caudalie– także świetne.
Krem pod oczy- nieustannie z Bobbi Brown– ta miłość chyba nigdy się nie skończy.
Na noc używam kremu z CT oraz serum Premier Cru z Caudalie. To co robi ten krem nocą to jest kosmos. Nie lubię jego konsystencji- trzeba nałożyć do na dłoń, rozgrzać palcami i dopiero wtedy nałożyć na skórę. Dla mnie jest taki jakby lepki. Ale rano jestem jak po zabiegu u kosmetyczki, więc nie marudzę tu więcej na jego temat.
Makijaż
Bardzo długo moim ulubionym podkładem był ten z Bobbi Brown, a potem odkryłam Charlotte i tak od pięciu lat używam jej Magic Foundation. W tym roku dokupiłam też nowość od niej Airbrush Flawless Foundation . Wszystkie świetnie kryją, nie czuć ich na twarzy, można bez problemu użyć odrobinę do codziennego make upu lub budować krycie warstwami.
Pod podkład używam primera z CT , świetny jest ten z Becca
Z pędzli polecam ten zestaw z Zoeva – świetne pędzle, które służą mi już dobrych parę lat. Do finalnego „wklepania” podkładu używam Beauty blendera spryskanego tą mgiełką z MACa.
Puder- bardzo lubię ten z Hourglass– mam wrażenie, że on w ogóle się nie zużywa, mimo, że mam go już ponad rok.
Róż z NARS w kolorze Orgasm najlepiej wygląda na mojej buzi- próbowałam różnych, ale on jakoś tak idealnie pasuje do mojego koloru cery.
MAKIJAŻ OCZU:
Moje ukochane cienie Tom Ford– polecone mi przez Magdę Pieczonkę na kursie makijażu- widzicie je na każdym video, bo rzadko maluje oczy innym cieniami. Idealne kolory, świetnie się blendują, bosko podkreślają mój kolor oczu. Jeden z produktów jaki zabrałabym na bezludną wyspę 😉 Świetne i bardzo podobne są też te cienie z CT
Eyeliner Bobbi Brown– służy bardzo długo. Jak troszke podsycha, dodaję do niego kropelkę olejku z Inglota.
Tusz do rzęs- szokująco znowu Charlotte :))) W tym roku przestałam robić przedłużanie rzęs i wreszcie muszę je malować :)))