Wiosna! Wiosna! Ojej w końcu wiosna! Od października, gdy miałam tę moją nieszczęsną operację ciągle myślałam ” przetrwam te pół roku i akurat przyjdzie wiosna i ruszę jak nowo narodzona do ogrodu” Spędziłam wiele miesięcy w łóżku i na kanapie z nosem przyklejonym do szyby planując sobie nowe rabaty(okazuje się, że przymusowy pobyt w łóżku i na kanapie nie jest tak przyjemny jak ten z czystego lenistwa ;)). I za tydzień mija 5 miesięcy od operacji, a ja może jeszcze nie o siłach 30 latki, ale już w normalnym stanie ruszam zaraz z sekatorem do ogrodu i cieszę się jak dziecko! Staram się na codzień doceniać drobne przyjemności w życiu, ale moment w którym słyszysz, że może już nigdy więcej czegoś nie zrobisz daje zupełnie inną perspektywę.
Zanim jednak ruszę z sekatorem w błoto(możecie moje codzienne przygody ogrodowo-jedzeniowe oglądać na Instastories!) chciałam podzielić się przepisem na przepyszne ciasto. Przepis pochodzi z najnowszej książki Yotama Ottolenghiego i Helen Goh „Słodko”. W wakacje byłam z Małgosią Mintą w Londynie, gdzie ona przeprowadzała z Helen i Yotamem wywiad, a ja robiłam zdjęcia. Wiecie jak uwielbiam Yotama! To był naprawdę wyjątkowy dzień, a oni oboje są tak cudownie wkręceni w jedzenie i ciągle o tym mówią. Skromni, przesympatyczni- świetnie poznać swoich bohaterów i zobaczyć jacy są naprawdę. Książka o słodyczach jest oczywiście świetna, jak wszystkie książki Yotama- dopracowana, nie ma tam miejsca na błędy. Statystycznie wśród moich wkręconych jedzeniowo znajomych 80% powie wam, że to jego książek używa najczęściej.
A co proponuję wam na weekend? Takie niepozorne ciasto cytrynowe, pieczone w keksówce. W książce opisane jako to które Helen zabrałaby na bezludną wyspę, bo przypomina jej przyjemności dzieciństwa. Piekłam je już cztery razy, choć dodaję dwukrotną ilość maku. I przyznam się wam, że wcale nie jestem fanką cytrynowych ciast. To mnie urzekło, bo jest takie po prostu domowe, weekendowe i pyszne, zero wymyślności i trudności.
Składniki
- 3 duże jajka
- 225 g drobnego cukru
- 120ml śmietany kremówki
- 75g masła pokrojonego w kostkę plus trochę do natłuszczenia formy
- 10 g maku(używam 20 lub nawet 40 g)
- drobno otarta skórka z 3 cytryn
- 170g mąki pszennej
- 1 1/4 łyżeczki proszku do pieczenia
- 1/4 łyżeczki soli
- GLAZURA
- 100g cukru pudru
- 2 Łyżki soku z cytryny
Instrukcje
- Rozgrzej piekarnik do 180 stopni. Natłuść fromę i wyłóż papierem do pieczenia(lub wysyp bułką tarta)
- Do misy miksera z rózgą wrzuć jajka i cukier. Ubijaj ok. 2 minut aż będzie jasna i pienista. Dodaj śmietaną i miksuj około 2 minut, aż składniki się połączą.
- Na patelni rozgrzej masło, mak i skórkę cytrynową.
- Przesiej do misy mąkę, proszek do pieczenia i sól. Wsyp do masy jajecznej i wymieszaj gumową łopatką. Dodaj masło z dodatkami i znów wymieszaj.
- Wlej do formy i piecz około 50 minut, aż patyczek wbity w ciasto wyjdzie czysty.
- Glazura. Wymieszaj cukier puder i sok z cytryny trzepaczką. Rozprowadz po powierzchni ciepłego jeszcze ciasta. Odstaw na 30 minut do wystygnięcia. Lepiej smakuje zimne.
Ciasto cytrynowe nieodzownie kojarzy mi sie z czasami blogiego dziecinstwa i odwiedzin dziadkow na wsi. Namowilas mnie 🙂
Uwielbiam i mak i cytryny, więc dla mnie przepis jest 5/5 🙂