Hej Kochani,
Jestem w w tym roku wyjątkowo karna, jeśli chodzi o zdjęcia ogrodu, chyba w nagrodę zabiorę się samą na lody 😉 Mam dla Was dziś kolejną odsłonę ogrodu w czerwcu. Aż się wierzyć nie chce, że są już wakacje!! Mnie czeka jeszcze dwa tygodnie rabotania, ale potem mam nadzieję na mały wyjazd z Gabcią. Na razie nadal korzystamy z ogrodu, bo jest w nim baardzo przyjemnie.
Dziś pokażę prawą część ogrodu, taką najmniej używaną, ponieważ jest od strony północnej. Ponieważ było tam dość ciemno chciałam roświetlić całość kolorem i trochę popłynęłam 😉 Ale okazuje się, że nie wygląda to źle- mamy tu mieszankę zieleni: jałowce, cisy i sosna himalajska, czerwieni: żurawki, pęcherznice kalinolistne i perukowiec(w części z nieco większą ilością światła, bez niego są mniej czerwone) oraz żółci- tuje i pęcherznice kalinolistne. Cały dom jest coraz bardziej opleciony winobluszczem, który nie zna barier, znalazłam go ostatnio w garażu bez okien- wszedł do niego pod podbitką i rośnie dalej, nie bardzo przejmując się brakiem światła. Sadząc tego szaleńca pamiętajcie, że będziecie biegać z nożycami 😉
Ogród wygląda Bosssssskooo! A co jest na zdjeciu 10 między tyczkami? Fasola? Pomidory?
Sabino, między tyczkami jest groszek- jego nigdy nie za wiele 🙂 uwielbiam jeść prosto z krzaka, tak jak wtedy, gdy byłam mała i objadałam pół działki dziadka :)))
Podziel się 🙂 Ja bym chętnie spróbowała i tego groszku i tych pomidorów 🙂 YUM
piękny ogród, przydałby się jeszcze pewnie jakiś domek narzędziowy? a może jest ale nie na zdjęciach 😉
Masz ogród z moich marzeń, strasznie zazdroszczę Ci, ale głęboko wierzę że mój kiedyś też tak będzie wyglądał 🙂