Bób należy do moich ulubionych warzyw- czekam na ten moment w czercu, gdy pojawia się na straganach jak moje zwierzaki na poranną miskę. W sumie mogę go tylko podgotować przez 7-10 minut, przelać zimną wodą, posolić, popieprzyć i zjeść. I już mam banana na twarzy. Ale, że sezon nie jest tak długi to testuję sobie różne pomysły na dania z bobem. W poprzednich latach mogliście spróbować różnych dań: a to bób w sałatce z ziemniakami, albo z jajkiem, a to bób w wiosennym stir fry, a może nawet grillowane całe strąki bobu. Bób boba pogania na talerzu 😉
Dziś miałam kilka minut więc taki podgotowany na wrzątku 7 minut bób i przelany lodowatą wodą obrałam ze skórki i przesmażyłam na maśle klarowanym z cebulką dymką. Dwudniowy chleb posmarowałam oliwą i zgrillowałam. Posmarowałam serkiem labneh, na to bób i cebulka wymieszane jeszcze z solą, pieprzem, miętą, sokiem z limonki i płatkami chilli. Pychotka! Labneh(czyli odsączony jogurt grecki) możecie zastąpić smarowalnym kozim serkiem- równie dobre 🙂
