Jakie owoce warto mieć w ogrodzie?
Myślę, że niemal każdy z nas ma takie piękne wspomnienie z dzieciństwa- piękna chrupiąca czereśnia zerwana prosto z drzewa, zapiaszczona truskawka szybko zapakowana do buzi, broda cieknąca sokiem z brzoskiwini. Myślę, że warto mieć własne owoce, choćby dlatego, by nasze dzieciaki miały podobne wspomnienia.
W moim ogrodzie znajdziecie parę krzaków porzeczek we wszystkich kolorach, czyli czerwone, czarne i białe, borówkę amerkańską, maliny, jagodę kamczacką, pigwowce. Z drzew owocowych:jabłonie, czereśnie, grusze i śliwkę węgierkę. Drzewka mają dopiero 2 lata, więc zbiory są albo niewielkie , albo zerowe, ale czekam cierpliwie.
Od czego zacząć uprawę owoców w ogrodzie?
Od czego w takim razie zacząć? Najważniejsze to poobserować swój ogród czy działkę i posadzić rośliny w nasłonecznionym miejscu. Ja zakładając ogród jadalny, robiłam to już w istniejącym ogrodzie i miałam niestety niewielkie pole do manewru. Ale okazuje się, że np porzeczki czy maliny dają radę w półcieniu, choć zapewne byłoby im lepiej w słońcu.
Najważniejsze jest moim zdaniem dobre miejsce, żyzna gleba i dobra odmiana. Ja preferuję zawsze odmiany jak najsmaczniejsze, nie jest dla mnie istotne jak długo owoc utrzyma świeżość, czy jak zniosłby transport. Pod każdy z krzaczków kopię zawsze pokaźny dół, który wypełniam kompostem, czasami ziemią z przekompostowanym obornikiem. Metoda jak dotąd się sprawdza, więc polecam.
Jakie krzewy owocowe polecasz do przydomowego ogródka?
Polecam Wam oczywiście truskawki i poziomki- co wiosnę podsypuję je granulowanym obornikiem i zostawiam je same sobie. W przypadku truskawek usuwam tzw. wąsy i ścinam jesienią liście kosiarką i wyrzucam, by zapobiegać chorobom grzybowym. Truskawki są przeróżnej wielkości, krzaczki różnie plonują, ale są wyjątkowo smaczne i co najważniejsze ekologiczne. Bardzo trudno jest kupić ekologiczne truskawki, a te które są dostępne najczęściej są uprawiane w wacie i szklarniach na mało ekologicznych nawozach. Mi zależało na tej truskawce jaką pamiętam z ogródka babci. Poziomki natomiast rosną sobie jak dzikie, obrywam im tylko uschnięte liście na wiosnę i nawożę suszonym obornikiem.
Uprawa porzeczki
Porzeczki- tak jak pisałam mam trzy kolory- czerwone, czarne i białe. W sumie sześć krzaczków- Gaba uwielbia czerwone i zjada je już w ogrodzie. Białe dodaję do dżemów truskawkowych- dodają fajnego kwaskowatego smaku i pektyny, dzięki którym szybciej żelują się dżemy.
Porzeczki przycinam na wiosnę, na początku marca- tak aby pędy się nie krzyżowały i krzew był dobrze doświetlony. Nawożę podobnie jak truskawki. Rosną wyściołkowane korą sosnową w półcieniu- zdecydowanie nie jest tak być powinno, ale jakimś cudem plonują jak dzikie. Nawożę suszonym obornikiem oraz nawozem wielkoskładnikowym Yara Mila.
Uprawa malin
Maliny: próbowałam obu typów malin- letnich i jesiennych i moje serce należy do jesiennych. Owocują na pędach jednorocznych, co oznacza, że ścinam zeschnięte pędy wiosną i z ziemi wybijają młode. Letnie owocują na pędach zeszłorocznych, które czasami przemarzają. U mnie często dopadały je choroby grzybowe. Nawożenie takie samo jak porzeczek, bo rosną obok siebie.
Rabarbar: mam pięć krzaczorów- o tym jak uprawiam rabarbar pisałam wam już wcześniej Uwielbiam wszelkie ciasta z tymi kwaskowatymi łodygami!
Uprawa borówki amerykańskiej
Borówki amerykańskie- moim faworytem jest Blue Crop- od kilku lat pięknie mi owocuje. Borówka kocha kwaśną glebę, więc trzeba jej specjalnie przygotować podłoże o ph 4- 4,5 – ja kopię wielki dół do którego daję dwa worki kwaśnego torfu. Ściółkuję borówki korą sosnową. Nawożę je specjalnymi nawozami do borówek. Ważne jest aby choć raz w tygodniu każdy krzak dostał wiadro(5-10 l wody).
Drzewka owocowe- dwa lata temu upchnęłam w ogrodzie kilka jabłonek- świetnie sprawdza się w mojej ekologicznej uprawie odmiana Topaz i Golden Delicious. Owocowały bardzo szybko, nie chorują. Goldena mam przy ścianie budynku i prowadzę go jako espaliera.
Grusze są na razie dekoracją i trzymam za nie kciuki tak samo jak za węgierkę 😉
Czereśnie natomiast dały w drugim roku kilkanaście owoców 😉 jestem dobrej myśli. Może macie jakieś porady i doświadczenia odnośnie tego jak szybko owocowały wasze?
cudne te twoje owoce i calkiem pokazne krzaczory. ja na razie jestem na etapie rocznych drzewek i zobacze co bedzie sie dziac z nimi w tym sezonie. truskawy tez mam bo smak cieplej od slonca truskawki prosto z krzaczka chcialam przekazac swoim dzieciom. poziomki tez bo nie jadlam ich od 25 lat kiedy jako 8latka wyjadalam spod plota sasiada. ten trik z kosiarka zapamietam na przyszla jesien, teraz czeka mnie usowanie zeszlorocznych lisci. mam jeszcze jezyny i agrest. porad zadnych nie mam bo ze mnie taki ogrodnik w powijakach jeszcze. pozdrawiam.