No dobra kochani, obiecuję na razie stop na słodyczowe przepisy. Od prawie miesiąca nie jemy cukru i obiecałam trochę zdrowych i smacznych przepisów wielu koleżankom na diecie, więc oficjalnie zaczynamy. W weekend postaram się opisać Wam naszą dietetyczną historię, może komuś pomoże. Nie lubię w sumie słowa dieta- kojarzy mi się z chodzeniem głodną i wkurzoną. Przez lata dopracowałam parę trików, które pozwalają jeść smacznie i zdrowo. Niestety jeśli chcę chudnąć muszę całkowicie pożegnać słodycze. Dla utrzymania wagi mogę sobie pozwolić na deser raz w tygodniu. Poza tym jemy pięć razy dziennie i nikt nie chodzi głodny. Mamy ładną cerę i nie chorujemy.
Przy pięciu posiłkach dziennie wymyślam potrawy, na które poświęcam max.10 minut, resztę wykonuje piekarnik lub właśnie tyle robi się potrawa. Ostatnio zakupiłam też w chińskim centrum garnek do gotowania ryżu i znów zyskałam sporo czasu i mamy wreszcie ryż równie pyszny jak w sushi knajpach.
Odnośnie składników- miso dostaniecie w sklepach z azjatycką żywnością, Kuchniach świata, warto kupić, może stać w lodówce bardzo długo, a jest też podstawą do super szybkiej zupy. Dzikiego łososia bałtyckiego kupuję w Warszawie na Hali Mirowskiej i mrożę w porcjach na kilka tygodni. Moja porcja do jednego posiłku to 100-120 gramów ryby i 30-40 gramów ryżu(waga suchego) plus warzywa(dowolna ilość).
PRZEPIS – DZIKI ŁOSOŚ Z MISO I SOKIEM Z POMARAŃCZY
łosoś bałtyckisok z jednej pomarańczy(ja użyłam czerwonych pomarańczy Tarocco z Sycylii)
1 łyżka pasty miso
1 łyżka sosu sojowego
1 łyżka syropu klonowego
1 fenkuł
2-3 pocięte w grube plastry pomarańcze
sok z 1 cytryny
oliwa
Rozgrzej piekarnik do 200 stopni. W miseczce wymieszaj sok z pomarańczy, miso, sos sojowy i syrop klonowy. W naczyniu do zapiekania ułóż plastry pomarańczy i pociętego fenkuła. Skorp sokiem z cytryny i oliwą. Ułóż na inch łososia i wetrzyj w niego przygotowaną miksturę. Wstaw do piekarnika na pół godziny. Po tym czasie sprawdź nożem czy ryba jest dopieczona w środku. Podawaj z ryżem. Ja podaję z tajskim jaśminowym.
Elegancki i pyszny sposób na łososia 😉
Mniam 🙂
Witam! Wypróbowałam przepis. Świetny sposób na łososia! Podałam jedynie z ryżem Basmati. A jaki garnek do gotowania ryżu Pani kupiła? Pozdrawiam serdecznie!
Hej Magdo. Garnek kupiłam w sklepie chińskim w Wólce Kosowskiej, nie wiem nawet co to za firma. Kiedyś rozmawiałam z właścicielem knajpy sushi, który polecił mi wszelkie zakupy „azjatyckie” robić tam. I rzeczywiście wybór jest kosmiczny. A garnek za 150 zł sprawdza się świetnie. Pani Wietnamka z azjatyckiego spożywczaka stamtąd wybrała mi worek ryżu, który wg niej „pani jubi jubi jiś, ten pojubi pojubi” no i pokochałam całą sobą, gotuję wg jej wskazania woda wystaje w garnku ledwo centymetr ponad ryż, co daje ratio niemal 1:1, czyli sprzecznie z tym czego nas uczą. Ale ryż(jaśminowy tajski) wychodzi jak w najlepszej knajpie w Tajlandii, więc trzymam się tego jak tonący brzytwy 😉
Uwielbiam łososia. Ten wygląda fantastycznie, pewnie tak samo smakuje! 🙂
Emilu daj znać jak spróbujesz!
A ja nie mogę ryżu. Ale łososia z miso wypróbuje. Takiego z miodem i sosem sojowym robiłam już…
A może Ty jakis catering dietetyczny uruchomisz?;)