2015 był dla naszej rodziny specjalny. Michał i ja obchodziliśmy nasze wspólne 20 lat razem i 15 rocznicę ślubu. Te wiele lat temu nie mieliśmy żadnej podróży poślubnej, więc z okazji tak okrągłych rocznic i świętowania fajnego uczucia, które nas łączy w prezencie podarowaliśmy sobie rok podróży. Rok się skończył- wszystko się udało i każda z podróży była inna, ale żadnej nie żałuję. Ponieważ w naszej rodzinie to ja jestem kierownikiem wycieczki byłam oczywiście w lekkim stresie, bo chciałam by każdy z wyjazdów zapisał nam się w pamięci na całe życie. Nie było więc mowy o wyjazdach z biurami podróży- wszystkie wyjazdy organizowałam sama, sama wymyślałam co zobaczymy, gdzie zjemy, gdzie będziemy mieszkać. Udało się na szczęście, wspomnień mamy pełny wór 🙂 Dziś małe podsumowanie tego, gdzie nas poniosło- część podróży jest już opisana na blogu, część jest w planach. Mam nadzieję, że wytrwam w regularnym pisaniu. Posty z podróży zajmują mi najwięcej czasu, bo mam pełne dyski zdjęć i spędzam pół dnia na selekcji zdjęć..Zdjęcia mają podane linki- mam nadzieję, że zainspiruję was do wyjazdów w 2016!
Luty: Pierwsza podróż odbyła się po Azji- najpierw Singapur, potem cudowne wyspy Gili- linki TUTAJ i TUTAJ a następnie Bali- relację z którego możecie zobaczyć TUTAJ, TUTAJ i TUTAJ
Cała wyprawa jest dość dokładnie opisana na blogu- więc zapraszam do klikania. Będąc na miejscu byłam zachwycona nowoczesnością Singapuru i wyluzowanym klimatem i pięknem wysepek Gili. Byłam rozczarowana Bali. Ale po pewnym czasie okazuje się, że sporo ciekawych doświadczeń, cudowne doznania kulinarne pochodzą z Ubud. Nie żałuję 🙂
Singapur
Wysepki Gili
kwiecień/maj: Pod koniec kwietnia wypadają urodziny Michała. Okazało się, że musi jechać na ważne spotkanie z pracy na kilka dni do Barcelony. Buuu, być samemu w urodziny 🙁 Wskoczyłyśmy z Gabą w samolot i spędziliśmy je razem w fantastycznym mieście. Niestety w następne dni Majkel całymi dniami był na spotkaniach. My z Gabą popracowałyśmy nad sesjami na bloga i połaziłyśmy po mieście. Barcelona jest cudna w tym okresie. Nie jest za gorąco, zwiedza się fantastycznie. To moja czwarta wizyta w tym mieście(poprzednie w czerwcu, sierpniu i grudniu) i ten okres zdecydowanie jest najlepszy na wizytę! Posty z sesji z Gabą możecie zobaczyć tutaj , tutaj i tutaj. Przewodnik po Barcelonie mam nadzieję napiszę jeszcze w tym miesiącu.
LATO: Latem z przyjemnością przenieśliśmy się do ogrodu, ale w planach była też jakaś ciekawa wyprawa. Od czasów studiów i wypraw stopem marzył mi się roadtrip po Europie, szczególnie po Francji. A, że miał to być rok spełniania podróżniczych marzeń wybraliśmy się właśnie tam. 6600 km z Warszawy przez Holandię, gdzie odwiedziliśmy moją siostrę i jej rodzinę, potem Normandia– Honfleur, Etretat, Mont st Michel
Następnie nie opisana jeszcze na blogu Bretania- cudowne miejsce, gdzie jest mało turystów, piękne epickie widoki i przepyszne ostrygi.
Z Bretanii udaliśmy się w dół na południe Francji- Arles, Baux de Provance, St Remy- cudowne miasteczka z piękną architekturą.
W drodze do domu odwiedziliśmy Włochy i miejsce, które znaleźliśmy przez Instagrama- Lago di Braies.
W październiku w naszą rocznicę polecieliśmy na Sardynię- byłam zaskoczona jak dzika to wyspa. Mieszkaliśmy w Orosei, w pobliżu najpiękniejszych plaż. Widoki zapierały dech. Spędziliśmy czas pływając łódką i spacerując po starych miasteczkach.
W grudniu okazało się, że czas znów jechać z pracy, tym razem do Londynu, wpisu jeszcze nie ma, ale polecam te z poprzedniej wizyty- TU, TU and TU Uwielbiam to miasto, zawsze jadę tam z ogromną z przyjemnością.
Mam nadzieję, że ta garść inspiracji się przyda 🙂 Samych cudownych podróży w 2016 kochani!
Piekny rok mieliscie :)))
P.S. fotografie obledne ! chyba odloze moj aparat na polke 😉
uwielbiam Wasze podróże…
wszystkie miejsca, które odwiedzacie wyglądają wspaniale… za sprawą Twoich zdjęć 🙂
Barcelonę uwielbiamy. ale ‚przez Ciebie’ zachorowałyśmy (Kaja i ja) na Gili. niech się spełni!
dziękujemy za wspaniałe inspiracje i relacje! 🙂