Dzisiaj zabieram was na spacer po ogrodzie w pierwszym tygodniu czerwca. Chciałam pokazać Wam pierwsze rozkwitające róże- nie będzie to ich normalna kolejność, bo zakwitają te, które zamówiłam w pojemnikach, więc trochę ten początek czerwca będzie przekłamany. Ale któż by się tym przejmował, mogąc na nie patrzeć i je wąchać 😉 Jak już wam pisałam w tym roku chcę dodać do ogrodu więcej koloru- na rabatach wylądowało dużo róż, clematisy, tabun kwitnących bylin oraz pojawiły się donice wypełnione różami, hortensjami i kwitnącymi jednorocznymi. Już teraz z początkiem czerwca w ogrodzie czuć pomieszaną woń kwiatów- dla mnie to zapach lata. Codziennie rano idę otworzyć drzwi szklarni z kawką w dłoni i pochylam się nad piwoniami i różami- warto było tyle kopać i sadzić dla tych porannych chwil pełnych zapachu.
Przy wejściu do części przytarasowej witają nas niecierpki i lobelia. Wczoraj opisałam wam ten kawałek ogrodu TUTAJ
Poniżej róża Geoff Hamilton- angielska róża stworzona przez Davida Austina- kwiat jest złożony z ponad 100 płatków i przepieknie pachnie- dla mnie to zapach róż z ogródka mojej babci. Kwiat wytrzymał dzielnie dwie burze i ulewny deszcz i zgubił przy tym jeden płatek. Tyle moich pierwszych doświaczeń. AA mszyce na nim nie siadały.
Kolejna Austinka- kremowobiała róża William&Catherine- średnie bardzo ładne kwiaty, słaby zapach i niestety kwiaty osupują się po najmniejszym deszczu. Ale już widać, że będzie obficie kwitnąć.
W zakątku ziołowo warzywnym dałam dwie róże, by pięły się po wiklinowym płotku- pierwsza to Fantin Latour powoli rozpoczyna kwitnienie i już czuć, że jej zapach będzie obłędny. Jest to róża historyczna kwitnąca tylko raz, pochodząca od róży stulistnej wyhodowana w 1900 roku.
A tu róża Boscobel- kolejna Austinka o bardzo silnym zapachu- róża wymieszana podobno z zapachem bzu i migdałów- ja czuję zapach róży wymieszany z jabłkiem. Chodzę do niej parę razy dziennie, by wsadzić nos w jej płatki 😉
A tu rozpoczyna kwitnienie donicowy maluch z seri flower circus Kordesa- Escimo- dorasta do 60 cm, ponoć kwitnie obficie cały czas. Ta seria miała być nie pachnąca, ale ten zawodnik zdecydowanie pachnie i to bardzo ładnie.
Winchester Catherdral- na razie słabo pachnie, ale cały obsypany kwiatami i pąkami . Wg opisu ma mieć intensywny zapach- czekam na więcej kwiatów, może zmienię zdanie.
Na dziś dość różanych początków 😉 Róż wsadziłam ponad 40 sztuk, więc będę was w tym roku męczyć 😉 Idziemy koło altany- lawendy dostały tej zimy w kość jak nigdy. Musiałam kupić kilka nowych krzewów, które aktualnie zakwitły. U moich bidul dopiero tworzą się pąki.
W zakątku koło ścianki trwa pokaz czosnków ozdobnych- u mnie to odmiana Globemaster. Starsze egzemplarze mają po prostu większe kule i lepiej trzymają pion po deszczu. Dosadziłam im z tyłu łubin i naparstnice. Łubin zawsze oglądałam z daleka i dopiero kilka dni temu poczułam jak mocno i pięknie pachnie! Kto nie wąchał ten leci po łubin! W donicach mam lawendę francuską(przemarza w naszym klimacie), róże(jeszcze chwila i będą kwitnąć).
To małe kwitnące na niebiesko to nowa bylina w ogrodzie- dzwonek brzoskwiniowolistny. Lubi słońce i półcień, nie ma wygórowanych wymagań co do gleby i nawodnienia. Przeuroczy!
Goździki, lawendy i osteospermum
Kwitnący szczypiorek
domek i ławeczka wśród kwiatów
Koło szklarni rośnie groszek Telefon- jedna z moich ulubionych odmian. Kwitnie dopiero na samej górze, ale ma ogromne strąki z super słodkimi nasionami.
Kolejne tipi z groszkiem i reszta rzodkiewki.
A tu widok na półudniową ścianę domu z półkami pełnymi kwiatów. Siedząc na ławce patrzę właśnie na nie.
Będą borówki!
