Gaba skończyła w sobotę 12 lat. Wydaje mi się jakby to było wczoraj, gdy pierwszy raz trzymałam ją w swoich ramionach, a tu nagle mam u boku piękną młodą kobietę, która chce polować na duchy 😉 Gaba jest fanką serialu „Supernatural” i w tym klimacie odbyła się jej impreza urodzinowa. Udało nam się znów z pogodą i całe przyjęcie odbyło się w ogrodzie- jedzenie podałyśmy w altanie, niedaleko była stacja szkolenia agentów polujących na duchy, w ogrodzie były ukryte „kości” duchów, które należało posolić i spalić, a całość zakończyła się pieczeniem pianek nad ogniskiem, śpiewami i filmem „Duch” z Patrickiem Swayze i Demi Moore.
Banner Boo zrobiłyśmy z Gabą z białego i czarnego kartonu, grubego mazaka i czarnej włóczki.
Gaba narysowała i wycięła duszki, które nakleiliśmy w skrzynach. Ognisko otoczone jest siedziskami ze starych skrzyń po jabłkach.
Straszna twarz wylatująca z lustra/obrazu zrobiona jest ze starej ramki, kartonowej maski i gazy. Wszystko sklejone klejem i pomalowane farbą kredową wymieszaną z skrobią kukurydziną(dla sztywności).
Duszki bezy- upieczone z 6 białek i 400 g cukru pudru, wyciśnięte na blachę wyłożoną papierem do pieczenia tylką w rozmiarze 1 cm. Pieczone 1.5 h w 110 stopniach. Gaba namalowała oczy cieniutkim pędzelkiem jadalną czarną farbą.
Butelki duszki są wykonane ze starych szklanych butelek po coli, taśmy washi, gazy i plastikowych oczu kupionych w sklepie dla hobbystów.
Duszkowe cake popsy zrobiłam z najprostszego ciasta czekoladowego, pokruszonego, gdy ostygło, dodałam do niego kilka łyżek kremu maślano/cukrowego i uformowałam kulki. Część maczałam po nabiciu na patyczek w sosie czekoladowym(czekolada plus olej rzepakowy), a część dostała duszkowe ubranka z lukru plastycznego(szklanką wycinałam koła i formowałam na kształt duszków, oczy namalowałam jadalną farbą)
Michał zbudował nam cel do strzałów z łuku, my z Gaba pomalowałyśmy tarczę. Moje dziecko posiada niezłą zbrojownię, co wycieczka czy wyjazd przyjeżdza z nowymi zdobyczami 😉 Okazuje się, że wszystkie koleżanki wkręciły się w zabawę w szkolenie na prawdziwego łowcę duchów.
Każdy z Gości dostał własną plakietkę agenta FBI z własnym zdjęciem(klimat z Supernatural)
Tort był bardzo prosty: dwie warstwy biszkopta, przełożone kremem(budyń z żółtek,cukru, wanilli, mleka i mąki(bardzo gęsty) połączony z kremem maślanym(masło utarte z cukrem pudrem). Na to świeże maliny i całość przykryta rozwałkowanym lukrem plastycznym z namalowanym duchem(farba jadalna).
Gaba rozdaje własnoręcznie napisane instrukcje jak postępować w trakcie polowania na duchy. Kości zostały znalezione, posolone, spalone. Dziewczyny potem piekły pianki, a na koniec obejrzały Ducha. Impreza była mega udana, goście cudowni, Gaba zadowolona. Sto lat baby!!
Ale duszki wymiatają 🙂 gratuluję pomysłowości !
http://www.polkakilo.blogspot.com
Pomysł na przyjęcie jest rewelacyjny! do tego zespół cateringowy również jakoś fajnie przebrany i impreza jakiej świat nie widział!