Prosiliście w mailach o więcej zdjęć naszej chilloutowni i bym pokazała jak było wcześniej. Poprzekopywałam dyski i mam dziś dla Was nieco więcej niż ostatnio.
Gdy projektowałam pierwotną wersję, wydawała mi się boska, taka otwarta na ogród, byłam pewna, że będziemy tam spędzać mnóstwo czasu. Okazało się, że srogie warszawskie zimy nie służą murkowi, który po zimie rozpadał się co roku, przeciekał. Co roku go odnawialiśmy, a potem jakoś rzadko kiedy ktoś tam spędzał czas. Za płotem rozpoczęła się budowa i już zupełnie stracił urok kontaktu z naturą 😉 Zdecydowaliśmy się na przebudowę: postanowiliśmy dodać drewniany dach(chroni przed deszczem i śniegiem, plus dodaje intymności). W środku dodaliśmy stół i krzesła. Deski wymieniliśmy na poduchy(uszyte z gąbek i materiału przez krawcową na wymiar), do tego dodałam poduchy z HM Home, latarenki, plus samodzielnie zrobione słoje, w których trzymam świeżo ścięte kwiaty lub małe świeczki. Zrobiło się tak przytulnie, że całe wakacje spędziliśmy w altanie. Doprowadziliśmy też prąd i wieczorem świecą nam urocze lamki na sznurze w tle gra sobie jazz. Lampka wina w dłoni, miłe towarzystwo i wcale nie chce się nigdzie wyjeżdzać.
Przed: zobaczcie jak tycie były roślinki!!
PO:
DIY słoiki na drucikach: można je wykorzystać do kwiatów lub świeczek
Nasza mała restauracja ogrodowa! Po latach z kolejnymi tanimi grillami na brykiet, w tym roku postanowiliśmy kupić coś na lata. Byłam całkowitym przeciwnikiem grillów gazowych, byłam przekonana, że jedzenie nie będzie miało smaku grilla, będzie jakieś takie płaskie. Dziękuję Potoczkom Wrocławskim za udowodnienie mi, że się myliłam 🙂 Z ich polecenia zakupiliśmy grilla Broil King- używamy go od maja i jestem jak na razie zachwycona. Steki – bajka! Ryby- miodzio! 🙂 Zobaczcie sami co tam podjadaliśmy 🙂
Która wersja podoba wam się bardziej?
Druga. Zdecydowanie! 🙂
Przyjęcia w ogrodzie. Na pewno u Ciebie wyglądają przepięknie. Chętnie poczytalabym na ten temat i również pooglądała zdjęcia. Jeśli znalazlabys czas na taki temat, byłoby Super.
Renatko- w tym roku będę fotografować, choć nie jest łatwo szykując i ogarniając robić jeszcze zdjęcia 😉 Na blogu jest trochę zdjęć z urodzin Gaby- chyba z trzech przyjęć. Niedługo wstawię jeszcze jeden zaległy wpis z wizytownikami z rozmarynu 🙂
Dzień dobry Pani Marto, czy może Pani podać wymiary tej altany. Bardzo ładnie się prezentuje 🙂 Pozdrawiam