Uwielbiam prezenty robione własnoręcznie, wolę je o niebo od pierdółek kupionych na siłę. W ogóle mam lekkiego bzika na punkcie własnoręcznego wyrabiania rzeczy od balsamu do ciała po kapustę kiszoną i ekstrakt waniliowy, ale o Tym kiedy indziej. Dziś ma być w końcu o obiecanych karmelkach.Polecam je i dla smaku i dla tego niebiańskiego zapachu, którym pachnie cały dom. U mnie od razu ściaga całą rodzinę do kuchni z pytaniami co będzie pysznego. W tym roku zrobiłyśmy z Gabą całą partię dla wszelkich ludzi, którzy nas odwiedzali w okresie przedświątecznym. No i dla nas oczywiście. Nie ma nic fajniejszego niż cmokanie, błogi uśmiech i komentarz „moja mama mi takie robiła jak byłem mały” 🙂
PRZEPIS – WANILIOWE KARMELKI Z SOLĄ MALDON
180 ml śmietany kremówki1 łyżka ekstraktu z wanilii
160 g golden syrupu
200 g cukru
60 g masła w temp. pokojowej
sól Maldon
Po pierwsze termometr do cukru. Uważaj, karmel mimo pięknego zapachu , gdy pryśnie parzy jak skurczybyk, przepracowane na własnej skórze, niestety. Najpierw płytkie naczynie w kształcie prostokąta czy kwadrata wykładamy papierem do pieczenia i natłuszczamy. W garnku z grubym dnem rozpuszczamy cukier i golden syrup, nie mieszamy, jedynie poruszamy garnkiem, by zapobiec przywieraniu. Doprowadzamy do 155 stopni. Dodajemy śmietanę, masło i wanilię. Ponownie podgrzewamy, tym razem do temperatury 127 stopni. Wylewamy do przygotowanego naczynia. Czekamy chwilę, aż lekko ostygnie i posypujemy obficie płatkami soli Maldon. Kroimy gdy stężeje, gorącym, ostrym nożem( wkładamy do wrzątku lub ogrzewamy na ogniu).
Mmm wyglądają obłędnie! Do tego karmel i sól – jedno z lepszych połączeń dla słodyczy dla mnie 🙂
Dokładnie, mam tak samo 🙂