Mały update ogrodowy. Tej wiosny wykonaliśmy kawał pracy w ogrodzie- chwilę mnie tu nie było, ale efekty są tego warte. Dziś pokażę Wam część bardziej ozdobno-wypoczynkową, następnym razem będzie część jadalna.
Wiosna przyszła szybko, niestety trochę za szybko dla mojej magnolii, która zakwitła mi miesiąc wcześniej. Niestety zaraz potem przyszedł przymrozek i straciła połowę kwiatów. Nawet mimo tego wyglądała przepięknie. Nie wyobrażam sobie początku maja bez magnolii w ogrodzie. Pani Rustica Rubra przed Wami 🙂
My lilac is getting bigger and bigger- it’s called Sensation.
W zeszłym roku przebudowaliśmy naszą chilloutownię. Okazało się, że to co wygląda pięknie w magazynach wnętrzarskich i zapewne było wybudowane w cieplejszych krajach, niestety w naszym klimacie nie chce współdziałać z naszymi oczekiwaniami. Murek co roku nam się rozpadał po zimie, mrozy i opady nie były jego przyjaciółmi. W zeszłym roku powstała z niego „altana” – czyli dobudowaliśmy nad całością dach, zamontowaliśmy oświetlenie, dostawiliśmy stół i krzesła i zerwaliśmy deski z murka.Obsadziliśmy całość roślinami by zasłonić się trochę od sąsiadów. W tym roku doszły gąbki i poduchy oraz grill i wszelkie detale typu laterenki i słoiki ze świeczkami. Zrobiło się na maxa przytulnie i jak tylko robi się cieplej jemy tam wszystkie posiłki i cudownie spędzamy czas.
Tu ścianka jeszcze przed finalnym updatem, o nim następnym razem. Miłego oglądania!
przepiekny ogrod !
troszeczke zazdroszcze … oczywiscie w pozytywnym znaczeniu tego slowa 🙂
Edytko wielkie dzięki. Jak będziesz w Polsce zapraszam na kawkę do ogródka 🙂
Pięknie 🙂 Podziwiam już od jakiegoś czasu, na Twój blog trafiłam przez grupę Mój Ogród na FB :).
Ten domek ze schodkami, na których siedzi córcia to specjalnie dla niej? DIY? 🙂 Będzie post na jego temat? :))) Z chęcią zobaczyłabym więcej :)).
Pozdrawiam serdecznie,
Monia
Hej Moniko- witaj na blogu 🙂 Tak domek zbudował mój mąż kilka lat temu i na pewno będzie o nim post- na szybko możesz go zobaczyć na moim instagramie. Po obejrzeniu kilku marketowych domków kiepskiej jakości i za jakąś chorą kasę wymyśliliśmy swój własny. Stoi stabilnie już czwarty rok, więc chyba się udało 🙂
Podziwiam,moje klimaty,niestety takich brzoz juz chyba nie doczekam.
Pozdrawiam cieplo
Marta ,
Ja jak zwykle z pytaniem
A tu dalsza cześć mojego komentarza
Sorry, ale zapomniałam że mój Ipad nie wiem dlaczego ucina komentarze na pierwszej linijce 🙁
Mam pytanie o pergolę/płotek z tyłu za brzozami i leżakami. Bardz wygląda
Bardzo fajnie wygląda! Gdzie kupiony? Czy może własnoręcznie „wydziergany”
Sami robiliśmy, rękami znajomego zdolnego kolegi.